Hejka,
pewnie wiele z was trafiło tu po przez katalog ksiąg zakazanych. Tak, więc chciałam ogłosić, że mój fanfik jest w tym katalogu. :)
Chciałam podziękować wszystkim, za dobre rady, które na pewno wykorzystam.
Wybaczcie, że nie dodałam jeszcze rozdziału, ale cóż jak ma się 3 sprawdziany, 20 kartkówek i milion zadania domowego to nie ma się czasu, żeby cokolwiek napisać, ale do końca tego tygodnia, tj. pewnie 27.11.15 pojawi się nowy rozdział.
Dziękuje, że przeczytaliście chociaż pierwszy.
poniedziałek, 23 listopada 2015
sobota, 14 listopada 2015
1. Wszystko inaczej
W Dolinie Godryka mieszkał pewien chłopiec wraz ze swoimi rodzicami. Ten chłopiec miał na imię Harry, miał czarne włosy po tacie i zielone oczy po mamie. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi. Rodzice Harry'ego bardzo go kochali. Mama, Lily, była bardzo piękną kobietą o kasztanowych włosach i zielonych oczach. Tata, James, był wysokim i szczupłym mężczyzną o orzechowych oczach i czarnych rozczochranych włosach. Obydwoje byli świetnymi i wielkimi czarodziejami.
Harry powoli poznawał świat magii, wszyscy bardzo go chwalili. Kiedy Harry skończył jedenaście lat sam dyrektor Hogwartu Szkoły Magii i Czarodziejstwa Albus Dumbledor wręczył mu list z Hogwartu informujący, iż został tam przyjęty. Następnego dnia całą rodziną wybrali się na zakupy, na ulicę Pokątną. Często tam chodzili, Harry bardzo lubił patrzeć na miotły, sam uwielbiał też latać. Najpierw poszli po różdżkę. - Witajcie, witajcie. Lily, wierzba, 10 i 1/4 cala, znakomita do zrucania uroków, bardzo elegancka. James, mahoń, 11 cali, znakomita w transmutacji i bardzo poręczna - przywitał ich Ollivander.- Widzę w bardzo dobrym stanie, obydwie rzecz jasna - mówiąc to wziął obie różdżki i zaczął je oglądać. - Ale zajmijmy się Harrym. Hmm..- Ollivander przywołał zaklęciem z 10 różdżek. Harry był zdziwiony, że zaklęcie ma taki zasięg. - Dobrze teraz weź proszę różdżkę do ręki, którą piszesz i machnij nią.. Ach, nie, nie - Harry się trochę wystraszył, że coś zrobił źle, ale nagle Ollivander wyrwał mu różdżkę i dał następną. Harry machał już chyba setną różdżką, gdy z różdżki wypłynęła smuga. - Świetnie, ostrokrzew, 11 cali, bardzo giętka, pióro Feniksa jako rdzeń - rodzice Harry'ego zapłacili i poszli po szatę do Madame Malkin. - James pójdziesz tam z Harry'm, aja kupię mu książki, dobrze? - zapytała się Lily. - Lily, proszę nie rób mi tego. Mam pomysł ja pójdę po książki, a ty z Harry'm. Ostatnio jesteś strasznie zmęczona, nie powinnaś się przemęczać. - Dobrze, dam Ci listę - Mamo, a mogę iść z tatą do Esów-Floresów? - Nie, Harry, ponieważ pani musi pobrać twoje wymiary, przykro mi - odpowiedziała Lily synkowi ze smutkiem. Dała mężowi listę podręczników i weszła z synem do sklepu. - Dzień dobry, pani Potter- przywitała ich Madame Malkin. - Oo.. i jest młody Potter.. Bardzo podobny do ojca, ale.. oczy ma po matce. Szata do Hogwartu tak? - Tak, Madame Malkin - odpowiedziała Lily. Madame Malkim gestem zaprosiła Harry'ego, aby stanął na podwyższeniu. Harry grzecznie stanął i stosował się do instrukcji Madame Malkin. Naprzeciwko niego stał chłopiec o jasnych blond włosach. Harry go znał. Jego wróg Dracon Malfoy, wyglądał teraz na przestraszonego. Cóż był ze swoim ojcem.
Lily zapłaciła i wyszła. Zobaczyła, że jej mąż rozmawiał z pewnym rudym mężczyzną...
P.S. Następny rozdział na pewno w najbliższym tygodniu :) .
Harry powoli poznawał świat magii, wszyscy bardzo go chwalili. Kiedy Harry skończył jedenaście lat sam dyrektor Hogwartu Szkoły Magii i Czarodziejstwa Albus Dumbledor wręczył mu list z Hogwartu informujący, iż został tam przyjęty. Następnego dnia całą rodziną wybrali się na zakupy, na ulicę Pokątną. Często tam chodzili, Harry bardzo lubił patrzeć na miotły, sam uwielbiał też latać. Najpierw poszli po różdżkę. - Witajcie, witajcie. Lily, wierzba, 10 i 1/4 cala, znakomita do zrucania uroków, bardzo elegancka. James, mahoń, 11 cali, znakomita w transmutacji i bardzo poręczna - przywitał ich Ollivander.- Widzę w bardzo dobrym stanie, obydwie rzecz jasna - mówiąc to wziął obie różdżki i zaczął je oglądać. - Ale zajmijmy się Harrym. Hmm..- Ollivander przywołał zaklęciem z 10 różdżek. Harry był zdziwiony, że zaklęcie ma taki zasięg. - Dobrze teraz weź proszę różdżkę do ręki, którą piszesz i machnij nią.. Ach, nie, nie - Harry się trochę wystraszył, że coś zrobił źle, ale nagle Ollivander wyrwał mu różdżkę i dał następną. Harry machał już chyba setną różdżką, gdy z różdżki wypłynęła smuga. - Świetnie, ostrokrzew, 11 cali, bardzo giętka, pióro Feniksa jako rdzeń - rodzice Harry'ego zapłacili i poszli po szatę do Madame Malkin. - James pójdziesz tam z Harry'm, aja kupię mu książki, dobrze? - zapytała się Lily. - Lily, proszę nie rób mi tego. Mam pomysł ja pójdę po książki, a ty z Harry'm. Ostatnio jesteś strasznie zmęczona, nie powinnaś się przemęczać. - Dobrze, dam Ci listę - Mamo, a mogę iść z tatą do Esów-Floresów? - Nie, Harry, ponieważ pani musi pobrać twoje wymiary, przykro mi - odpowiedziała Lily synkowi ze smutkiem. Dała mężowi listę podręczników i weszła z synem do sklepu. - Dzień dobry, pani Potter- przywitała ich Madame Malkin. - Oo.. i jest młody Potter.. Bardzo podobny do ojca, ale.. oczy ma po matce. Szata do Hogwartu tak? - Tak, Madame Malkin - odpowiedziała Lily. Madame Malkim gestem zaprosiła Harry'ego, aby stanął na podwyższeniu. Harry grzecznie stanął i stosował się do instrukcji Madame Malkin. Naprzeciwko niego stał chłopiec o jasnych blond włosach. Harry go znał. Jego wróg Dracon Malfoy, wyglądał teraz na przestraszonego. Cóż był ze swoim ojcem.
Lily zapłaciła i wyszła. Zobaczyła, że jej mąż rozmawiał z pewnym rudym mężczyzną...
P.S. Następny rozdział na pewno w najbliższym tygodniu :) .
sobota, 7 listopada 2015
Wstęp :)
Witaj w moim fanfiku o Harry'm i Hermionie.
Wszystko zaczyna się od cofnięcia się w czasie przez Severusa Snapa i zabicia Toma jeszcze przed tym jak znalazł się w Hogwarcie. Severus po tym sam się zabił, a tym samym kompletnie zmieniając całą historię..
Właśnię tę historię poznacie tu na tym blogu. mam nadzieję, że to fanfiction wam się spodoba.
Do zobaczenia juz niedługo!
Ann
Wszystko zaczyna się od cofnięcia się w czasie przez Severusa Snapa i zabicia Toma jeszcze przed tym jak znalazł się w Hogwarcie. Severus po tym sam się zabił, a tym samym kompletnie zmieniając całą historię..
Właśnię tę historię poznacie tu na tym blogu. mam nadzieję, że to fanfiction wam się spodoba.
Do zobaczenia juz niedługo!
Ann
Subskrybuj:
Posty (Atom)